wtorek, 25 lipca 2017

Puzzle


Są ludzie, którzy nie mają w życiu jednej, wiodącej pasji, ich wnętrze wypełnia wiele, różnorodnych zainteresowań. Często, na pierwszy rzut oka bardzo od siebie odległych, niczym nie powiązanych. Zawsze zachwycało mnie to, dziwiło, zastanawiało, ale i frustrowało. Tym bardziej, że jestem jedną z nich. O ile łatwiej byłoby mieć jedno zamiłowanie, które można by zgłębiać, rozwijać, wzbogacać, w którym można by stać się specjalistą…, ba! Profesjonalistą!

Ale…
Ale to może właśnie tak ma być?! Może powinniśmy zaakceptować ten fakt, że jesteśmy różnorodni i uznać go za swoje bogactwo, swój dar.

Może właśnie ta różnorodność jest naszą pasją, naszą największą umiejętnością?
A może ta wielorakość, różnokolorowość jest czystym, naturalnym stanem? Cechą przypisaną każdemu człowiekowi, każdej żywej istocie?

Nie jesteśmy przecież tylko łagodni, weseli, czuli, uśmiechnięci, sympatyczni, optymistyczni. Odczuwamy też złość, strach, smutek, frustrację, wzruszenie, spontaniczność, a nawet dzikość : ) W niektórych momentach jesteśmy wyciszeni, a kiedy indziej dynamiczni. Czasem potrzebujemy ruchu, ekspresji, a czasem zwykłego pobycia w „bezruchu”. Czasem ciągnie nas do ludzi, a czasem lubujemy się w obecności z samym sobą.


Tak jak w naturze, jest i noc i dzień, i przypływ i odpływ, i słońce i deszcz, i mróz i upał, a także wiele stanów pośrednich. Na wszystko jest miejsce. Mało tego, nie ma jednego bez drugiego. Tak jak tęcza, która by być, by zachwycać potrzebuje i słońca i deszczu. Może to błąd, że często zastygamy wręcz w skrajnościach, definiujemy się, przypinamy metki, ujednolicamy, formujemy w określony kształt. Wszystko co ŻYWE jest przecież  w ciągłym ruchu, przepływie, jest zmienne.
I tak sobie pomyślałam, że może te wielobarwne, rozproszone pasje są jak … puzzle.

Jest ich dużo, ale każdy jest ważny i potrzebny. Bez jednego, nie ma w pełni drugiego. Niektóre z nich będą tworzyły tło, a inne motyw wiodący. Jedne zostaną ułożone wcześniej, by później mogły dołączyć kolejne. Nie może zabraknąć nawet najmniejszego, najbledszego z nich, wszystkie są potrzebne, by stworzyć pełny, kompletny obraz. CAŁOŚĆ.

CAŁOŚĆ, której nie widzimy na początku, tylko ma końcu naszego działania.



źródła zdjęć: http://puzzle.tapeciarnia.pl/josephine_wall?st=1

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz